wyborcza.pl o AEROPOLIS

Aeropolis frontem do biznesu. Na młodych czeka open space w inkubatorze

Park Naukowo-Technologiczny Aeropolis
Jeśli gdzieś na Podkarpaciu można marzyć o pracy ze względu na lokalizację i warunki – to właśnie tutaj, w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym Aeropolis.

Tereny Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego Aeropolis (PPNT) rozciągają się przy lotnisku Rzeszów-Jasionka. Nowoczesne fabryki i biurowce, uporządkowane tereny, a teraz finalizowana budowa Centrum Wystawienniczo-Kongresowego z jego charakterystyczną, kosmiczną sylwetką, której najciekawszym elementem jest potężna, szklana kopuła.

Rozwija się tu z powodzeniem Inkubator Technologiczny PPNT. To już w sumie cztery hale. Czwarta, najmłodsza, właśnie została oddana do użytku. Koszt – 28 mln zł. Lwia część pieniędzy pochodzi oczywiście z UE, z programu Rozwój Polski Wschodniej.

Widać ją z daleka, gustowne grafity i szarości elewacji przecina żółte „oko” – jeden kwadratowy akcent na froncie. Ale to, co robi największe wrażenie, to wnętrza i wyposażenie. Hala to cztery podstawowe elementy: hale produkcyjne, laboratorium, pokoje biurowe i open space z wydzielonymi biurkami pod wynajem, raczej dla początkujących biznesmenów. Są oczywiście sale konferencyjne mniejsze i większe, zaplecze socjalne, wszystko w wysokim standardzie. Ale to już w PPNT oczywistość.

– Powierzchnia open space to 138 metrów kwadratowych przedzielonych ściankami. Są tu do wynajęcia miejsca jedno-
i dwuosobowe. Przygotowaliśmy je z myślą o początkujących przedsiębiorcach, prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Mają tu dostęp do internetu, biurko, niezbędny sprzęt biurowy, komputer, drukarki. Mogą korzystać z sal konferencyjnych, kuchni itp. A to wszystko za 150-200 złotych miesięcznie. Chyba nigdzie indziej nie dostaną takich warunków za taką cenę – zachęca Barbara Kostyra, wiceprezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, dyrektor Centrum – Podkarpacki Park Naukowo-Technologiczny.

W open space jest 13 miejsc. Przedsiębiorcy, którzy się tu zainstalują, mają także bezpłatny dostęp do niewymiernych korzyści – mogą uczestniczyć w organizowanych przez Inkubator spotkaniach, szkoleniach i mają do dyspozycji pracujących tu ekspertów. – To specjaliści ds. patentów, wzornictwa przemysłowego i funduszy unijnych, prawnik, księgowość – wylicza wiceprezes Kostyra.

– Pięć stanowisk zarezerwowaliśmy dla start-upów, które wyłonimy w ramach projektu „Platformy startowe dla nowych pomysłów”. Złożyliśmy wspólnie z Kieleckim Parkiem Technologicznym wniosek w PARP. Właśnie dowiedzieliśmy się, że został on zakwalifikowany do dofinansowania – podkreśla wiceprezes Kostyra.

Sercem tej hali jest świetnie wyposażone laboratorium, które zajmuje trzy boksy. Całe jego wyposażenie kosztowało 11,8 mln zł. A w nim największe wrażenie robi komora klimatyczna, która kosztowała, bagatela, 3,8 mln zł. To tu firma może przebadać swój produkt, poddać go działaniom procesów starzeniowych i klimatycznych: nasłonecznieniu, temperaturze (zakres od -60 st. C do 110 st. C), deszczu, wilgotności. Dzięki temu można wykryć ewentualne wady konstrukcyjne badanego produktu. – W trakcie procesu inwestycyjnego pojawiły się oszczędności, co pozwoliło nam na zakup większej niż wcześniej planowaliśmy komory. Ma wymiary 2 na 2 na 2,5 metra. Może pomieścić materiały o łącznej wadze 300 kg. Jest drugą pod względem wielkości taką maszyną w Polsce – podkreśla wiceprezes Kostyra.

Z tej komory mogą korzystać producenci tworzyw sztucznych, fotowoltaiki i elementów motoryzacyjnych. W ciągu kilkunastu dni można tu swój produkt postarzyć o… 30 lat.

Cały tekst: